- Zrób sobie wolne Jasper zrelaksuj się , zabaw sie
To zawszę nie umiem tego wykonać . Stresuje sie zawsze wtedy i nic mi nie wychodzi. Ale chociaż mogłem zapłacić rachunki , oraz zrobić do domu małe zakupy. Posprzątałem kurze w domu bo było tego tam pełno jak w muzeum. No i oczywiście poszedłem do zawodowców spytać się za ile skończą mój dom bo oczywiście nie pomalowali go i soi ceglany. Okazało się , żę dużo to wynosi samo pomalowanie !! Postanowiłem sam pomalować. Ruszyłem do sklepu typu " Mrówka "budowlanego.
Szedłem chodnikiem , gdy nagle zauważyłem , że jakiejś kobiecie zepsuło sie auto . Przebiegłem przez drogę rozglądając się czy nic nie jedzie .
*Dalej wiadomo co się działo *
- Przepraszam - mruknęła dziewczyna pod nosem.
Uśmiechnąłem sie w jej stronę .

- Przepaliły sie kable - odparła już spokojniej kobieta
- Więc najlepiej by było zadzwonić po pomoc drogową - oznajmiłem
- Nie mam przy sobie telefonu - odparła i otarła pot z czoła
Z samochodu unosiła sie lekka para wiec nie dziwo , że sie spociła . Wyjąłem telefon i szybko wykręciłem numer do pomocy Drogowej . Podałem ulice i miejsce gdzie stało auto. Rozłączyłem sie po czym odparłem.
- Przyjadą za 15 minut.
- Dziękuje -odparła z miłym uśmiechem
- Jestem Jasper Pine - podałem rękę.
- Vanessa Hope - odparła i podała rękę , którą później uścisnąłem.
- Do zobaczenia może w przyszłości - odparłem i szybko przebiegłem na drugą stronę ulicy .
Wróciłem do swoich codziennych spraw czyli malowania domu..
Wszedłem do sklepu i kupiłem wszystkie potrzebne rzeczy. Że nie miałem samochodu zadzwoniłem do kolegi z wojska , który miał Jeepa . Przyjechał nim i zapakowałem wszystko na niego. Później podwiózł mnie do domu. Wyłożyłem wszystko na ziemie . I Podziękowałem mu. Było południe.
Ściągnąłem bluzkę i położyłem przy wejściu. Złożyłem pierw rusztowania , a później zacząłem brać się do roboty.
Vanessa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz