Wiadomości i pogoda

niedziela, 15 stycznia 2017

Od Haydena Cd. Jane

Po powrocie do domu nie miałem zbyt dużo do roboty. Usiadłem przed telewizorem, poprzeglądałem jakąś gazetę, zjadłem odgrzany obiad, który zamówiłem dzień wcześniej - rutyna. Moje życie kręciło się tylko wokół teatru, a gdy odwoływali próby, zwyczajnie się nudziłem.
Gdy dochodził wieczór, postanowiłem wziąć dłuższą kąpiel. Przekręciłem kurek, a już po chwili do wanny lała się ciepła woda. Dodałem parę kropelek olejku o zapachu fiołków. Cudowna woń rozlała się po całym mieszkaniu. Ach, jak ja kochałem fiołki.
-Wyjdź, Argon, bo będę się czuł nieswojo w twoim towarzystwie-mruknąłem w stronę leżącego na dywaniku spaniela. On tylko przekręcił głowę w bok, jakby nie rozumiał, o co mi chodzi. Westchnąłem i wywróciłem oczami.-Stary, ja będę nagi, no weź, idź sobie.
Argon niechętnie wstał i poczłapał w stronę salonu, a ja w spokoju mogłem wejść do wanny. Gdy już leżałem w ciepłej wodzie, zatapiając się w dźwiękach muzyki klasycznej, dochodzącej ze stojącego w rogu radia, w mojej głowie pojawiły się wspomnienia z dzisiejszego dnia. Mimowolnie uśmiechnąłem się na myśl o Jade. Naprawdę ją lubiłem, co przejawiało się przyjemnym ciepłem, wypełniającym mnie od środka. Przymknąłem powieki, by całkowicie się zrelaksować.

**

Obudził mnie dźwięk przychodzącej wiadomości. Nie miałem pojęcia, która była godzina, ale na pewno bardzo wczesna. Westchnąłem głośno, przykrywając głowę poduszką. Przeklinałem w myślach moment, w którym stwierdziłem, że nie będę wyciszać na noc telefonu, bo i tak nikt do mnie nie zadzwoni.
-Argon, weź sprawdź, kto to-mruknąłem, bo, mówiąc szczerze, mój umysł jeszcze spał. Potrzebowałem paru minut, żeby zorientować się, że kazałem swojemu psu sprawdzić, kto pisał. Westchnąłem cicho, policzyłem do trzech i wstałem, by wziąć komórkę, która leżała na szafce. Przetarłem oczy, po czym odblokowałem telefon. Pierwsze rzuciła mi się w oczy godzina - 5:28. Od razu znienawidziłem osobę, która mnie obudziła, bo wiedziałem, że już nie zasnę. Jednak gdy sprawdziłem wiadomości, cała złość ze mnie wyparowała. To Jane - napisała, że bardzo chętnie wybierze się ze mną i z Argonem nad jezioro. Uśmiechnąłem się pod nosem i szybko odpisałem jej, że bardzo się cieszę, bo faktycznie tak było. Dawno nie cieszyłem się tak bardzo.

Jane?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz