Ziewnęłam przeciągle, nie wierzyłam że ktoś mógł mi przeszkodzić o Tak nieludzkiej porze ! ... Słysząc ponownie pukanie do drzwi, spojrzałam na zegarek.
Oj tak, piętnasta na zegarze to zdecydowanie, za wcześnie ! Cała noc na pracy nad książką...jęknęłam boleśnie przeciągając się leniwie. I dopiero przy kolejnym pukaniu do drzwi, stwierdziłam że może jednak warto już wstać i chociaż sobie śniadanie zjeść. Wstałam i skierowałam się do drzwi, bowiem ktoś kto stał za nimi wciąż dawał o sobie znać. Stęknęłam ponownie i podeszłam, otwierając, cóż nie miałam z tym problemu by otworzyć drzwi tuż po wstaniu z łóżka gdyż padłam na nie tak jak byłam ubrana dnia poprzedniego.
-Jaaagnaa...-Przeciągnęłam, tej nadpobudliwej osoby spodziewałam się najmniej. Już miałam pytać o co chodzi, ale z jej następnymi słowami zorientowałam się, że dziś przypada data jej wizyty u moich roślinek. Nie zapraszałam jej ! Kiedy tylko otworzyłam drzwi, uśmiechnęła się szeroko i sama weszła, goszcząc się jak u siebie. Nie przepadałam za nią, ale była jedyną istotą którą znosiłam na dłuższą metę - bo nie musiałam się przy niej odzywać, sama potrafiła dokończyć każdy dialog jaki napoczęła, jako ta nadpobudliwa osoba. Westchnęłam ciężko, nie pamiętam momentu kiedy się z tą hiperaktywną dziewczyną zaznajomiłam, musiało to być jednak baardzoo dawnoo. Tak samo, jak baardzo daaaleeeko, był w tej chwili dla mnie ekspres do kawy.
-Wiesz...-Ziewnęłam potężnie, szykując sobie litrowy kubek do kawy. -Miałam ostatnio, tydzień urlopu to wszystko nadrobiłam...
<Jagna ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz