Wiadomości i pogoda

poniedziałek, 27 lutego 2017

Od Jaspera cd Samantha

Słyszałem wszystko od głosów w karetce po głosy w szpitalu. Ale nie mogłem się obudzić...
Rana w brzuchu bolała mnie. Chodź wiedziałem, że oni musza ja zaszyć. Pewnie znaleźli u mnie broń.. I na pewno tamci co rozwalili mój dom zatarli ślady... Musiałem się dowiedzieć kto to zrobił. Ale mój ojciec miał wielu wrogów... Gdyż wielu z nich pozamykał.. Może to sprawka tych co ukradliśmy im plany... Nie miałem pojęcia.. miałem mętlik w głowie. Słyszałem głos Samanthy...
siostra? Hah pewnie wiedziała że jej nie wpuszczą.. nie dziwie się. Miałem czas na zastanowienie sie i przemyślenie wszystkiego zanim się obudzę... Mieliśmy z Samanthą pojechać na fajny wypad. Miałem pokazać jej piękne miejsca, które dawniej pokazywał mi ojciec..
Musiałem pookładać wszystkie kawałki w układankę. Po 3 tygodniach usłyszałem jak wchodzi do sali Samantha. Usiadła znów na krześle obok mnie i trzymała mnie za rękę. pierwszy raz od 3 Tygodni usłyszałem jej głos.
-Jasper jeżeli mnie słyszysz proszę obudź się..-ścisnęła moja dłoń
Po jej wyjściu powoli wracało mi wszystko do normy. otworzyłem oczy i widziałem tylko ciemność.
Po 3 godzinach mogłem już usiąść. Lepiej się czułem. Gdy pielęgniarka przyszła sprawdzić co u mnie zdziwiła się, że wstałem.
- Panie Jasper... - stanęła wryta w drzwiach
- Lepiej się czuje już - odparłem
- Ale podejrzewaliśmy ze obudzi się pan za parę miesięcy
- Ale obudziłem się teraz proszę o wypis i tabletki przeciw bólowe na receptę jakieś mocne -odparłem
- Dobrze.. - wyszła
Wstałem i odpiąłem  kroplówkę. Poszedłem do pokoju pielęgniarek i wyciągnęli mi wenflon. Dostałem wypis oraz receptę. Poszedłem od razu do apteki i kupiłem leki. Na szczęście miałem przy sobie portfel i telefon. Niestety rozładował mi się.. Postanowiłem piechota wrócić pod domu. Gdy zobaczyłem ruiny usiadłem na krawężniku z drugiej strony jezdni i zacząłem oglądać ruiny. Po chwili zacząłem przeszukiwać krzaki. Natrafiłem na jedną łuskę. Zabrałem ją i wsadziłem do reklamówki, którą dał mi aptekarz na leki. Poszedłem a gruzy i zacząłem szukać kluczyków od auta. Znalazłem je i poszedłem do auta , które znajdowało się 900 metrów od domu. Wsiadłem i odetchnąłem. Przyjrzałem się jeszcze raz łusce... Nie pochodziła z legalnego handlu...Widziałem takie w Afganistanie. Odpaliłem silnik i pojechałem do znajomego. Od którego wcześniej pożyczyłem auto.
Wysiadłem i wszedłem na taras. Zapukałem do drzwi. Otworzył mi.
- Boże Jasper myślałem, że jesteś w szpitalu
Wszedłem bez pytania.
- Potrzebuje broni, magazynków, nowego telefonu no i pomocy -odparłem zatrzymując sie w kuchni i odwracając się do niego.
Mój kolega nazywał się Mathew Fiory
Znalezione obrazy dla zapytania przystojny mężczyzna
Szanowałem jego poglądy seksualne, gdyż przyjaźniliśmy sie od początku dostawania się do wojska.
Mathew był gejem. Może i nie miał tego czegoś co mają Hetero mężczyźni ale miał inne spojrzenie na wszystko. Rozbrajał bomby bardzo szybko. Potrafił bez mrugnięcia okiem powiedzieć co to za broń, bądź z jakiej broni pochodzi łuska. Był świetnym technologiem. Chociaż nie miał predyspozycji do walki w ręcz czy strzelania do technologii się nadawał.
-Przyszykował mi wszystko to o co prosiłem.
Zapisałem numer Samanthy na nowym telefonie jak i wszystkich moich znajomych. Gdy już mój stary telefon nie był mi potrzebny wziąłem go i szczypce i przypaliłem nad gazem z kuchenki.
-Coś jeszcze?- chciał mnie objąć w pasie, lecz nie zdążył. Wiedziałem że leci na mnie lecz to nie moja bajka.
- Tak - wyciągnąłem łuskę z worka - chciałbym byś coś mi o tym powiedział - podałem mu
- Już się robi - poszedł po lupę i zaczął się przyglądać.
-To nie jest z Tego kraju łuska. Pochodzi z Afganistanu.
-Tak myślałem- odparłem cicho
- Musiała tu trafić z nielegalnego handlu. Zaczął myśleć i porównywać. Tak to musi być Karabin maszynowy ASG - odparł
- Dzięki- poklepałem go po plecach-masz coś do jedzenia jestem głodny
- Pewnie - uśmiechnął się.
Po chwili poszedł odgrzać chińskie jakie zrobił dzień temu. Zjedliśmy razem.
- Było dobre -odparłem
- Dzięki przepis z internetu - odparł i zaczął mi się przyglądać.
- Wojsko przejęło śledztwo? -zapytałem
- Pewnie od razu prawie że, ale sprawcy zanim odeszli wyczyścili dowody no o prócz tej łuski co znalazłeś.
- Znajdziesz mi kto zamawiał ostatnio je? -zapytałem
-Pewnie zrobię to ale nic za darmo - uśmiechnął się
-Mathew.. przecież wiesz, że jestem Hetero -odparłem
- To tylko orientacja można ją zmienić - odparł z uśmiechem szelmowskim.
Zaśmiałam się.Spojrzałem na niego i wstałem biorąc naczynia i myjąc.
- Moje zainteresowania płcią się nie zmienią - odparłem stanowczo
- No cóż chociaż próbowałem - uśmiechnął się - idę poszukać a ty możesz się tu zdrzemnąć
- Musze jeszcze coś załatwić. - wyszedłem i sprawdziłem godzinę była 18. Samantha powinna już skończyć prace. Wsiadłem do auta i pojechałem pod blok. Jeszcze jej nie było w domu a wiedziałem że w tygodniu do szpitala nie przychodziła tylko w weekendy. gdy zauważyłem że przychodzi i wchodzi do klatki wyszedłem. Zamknąłem drzwi auta. Wziąłem tabletkę przeciwbólowa. Przypomniało mi się, że gdy strzelali bałem się czy też nie zrobili czegoś Sam. Ale na szczęście nie. Wszedłem do klatki i ruszyłem do windy. Wyznaczyłem piętro i winda zaczęła ruszać. Wyszedłem i zapukałem otworzyła mi zdziwiona Samantha. Przytuliłem ją szybko a ona mnie.
Podobny obraz
- Jasper... myślałam, że już nigdy się nie obudzisz..
- Ja się bałem jak strzelali, że mogą coś tobie zrobić... nie chcę cię narażać na niebezpieczeństwo Samantho
- Kto to mógł zrobić ?- zpaytała
- Na pewno nie ci co ukradliśmy i m tajne plany.. Ale się dowiem. nasz wypad musi niestety zaczekać- oparłem
Zaprosiła mnie do środka. Usiadłem w fotelu, a ona na sofie.
- Może jakoś pomogę? -zapytała
- Wolałbym nie nie chcę cie narażać... nie chce stracić kolejnej bliskiej osoby -odparłem
Samantha?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz