Wiadomości i pogoda

wtorek, 28 lutego 2017

Od Jagny

Tym razem było to zlecenie od Sui, taak znałam ją. Często miała problem z kaktusami i rosiczkami, które mimo pozorów są trudne w utrzymaniu, trzeba im poświęcić bardzo dużo czasu na pielęgnacje. Znając tą roztrzepotaną gothe, która nie widzi świata poza swoimi mieszkankiem i pracą raczej tego nie pilnuje.
Westchnęłam, zmierzając na górę, gdzie skierowałam się tuż do jej drzwi. Otworzyła mi dopiero po pewnym czasie, z podkrążonymi oczami. - Pewnie, znów pracowała do późna... -Oceniłam, przyglądała mi się przez pewien czas, a następnie uśmiechnęła się blado i wpuściła mnie do środka.
-Noo, kochana. Zastanawiam się jak Ci poszło postępowanie według moich wskazówek przez ostatni miesiąc ? -Zapytałam miło. Odłożyłam torbę, na ladę która służyła u większości ludzi do wydawania posiłków. Ale u Sui, to miejsce na ciemnolubne rośliny. Przyjrzałam się im z zadowoleniem.
-Widzę, że pomiędzy pracą a pracą, znalazłaś też czas na pieszczochy co ? -Zaśmiałam się lekko. Pokiwała nieprzytomnie głową i włączyła ekspres do swojego napoju, od którego była uzależniona. -  Kawa. Lubiłam ją hodować, była to ciekawa roślina dla zapalonego botanika, ale z całą pewnością nie lubiłam jej pić w takich ilościach jak Su.
Zdecydowanie wolałam, kosztować nowych odmian tego naparu bogów, z różnych kombinacji genetycznych kawy, które hodowałam w swojej mikro szklarni, jaka zajmowała cały mój mikro balkon.

<Sui ?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz