- Wszystko ok ?- zapytała jeszcze raz
Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się.
- Tak tylko kac jeszcze dokucza przez co jestem trochę nie ogarnięty - odparłem
Słabość to alkohol. To przez niego nie mogłem udawać, że wszystko jest ok. Ale teraz.. kac wygrywał pomału. Zacząłem się zataczać i musiałem usiąść.
- Na pewno wszystko dobrze? -zapytała
- Tak - uśmiechnąłem się - Samatho czy chciałabyś pójść ze mną do kina na film? -podrapałem się za głową
- Kiedy ? - zapytała
- Jutro o 18 zaczyna się seans - odparłem - podobno klasyki mają grać - uśmiechnąłem się
-Chętnie uśmiechnęła się
~~ Nazajutrz o 18.00 Przed Kinem~~
Czekałem od 17.30 pod kinem. Gdy się zjawiła było równo 18.00. Otworzyłem jej drzwi by pierwsza weszła do kina. Zapłaciłem i zajęliśmy miejsca. Leciały same stare hity. Gdy wyszliśmy było już po 21. Później spacerowaliśmy parkiem.
-Wiesz czemu akurat o tej godzinie chciałem się z tobą umówić ?
- Nie nie wiem - odparła
- Proszę abyś zamknęła oczy - odparłem biorąc jej dłonie i zakrywając nimi jej oczy.
-Ok..- odparła niepewnie
Zaprowadziłem ją wgłąb parku gdzie dobiegała muzyka klasyczna.
Po chwili odparłem.
-Możesz otworzyć -stałem tuż obok niej.
- Jest tu.... ślicznie -odparła bo widok zaparł jej dech.
- Tak wiem dlatego tu cię przyprowadziłem.
Muzyka grała piękny kawałek. W samym sercu tych światełek była altanka. Tam skrzypki grały, oraz rożne pary tańczyły. Stanąłem przed nią i się ukłoniłem.
-Czy panienka zatańczy ze mną ?
-Z miłą ochotą - odparła podając mi rękę
Weszliśmy po schodach do altanki i zaczęliśmy tańczyć w rytm.

- Musimy porozmawiać - odparłem i zszedłem po schodkach i usiadłem niedaleko na ławce. Samantha podążyła za mną.
- Coś sie stało ?
- Tak wyjeżdżam na 2 tygodniową misje... dość krótka bo tylko takie mi dają po tym jak straciłem ojca..
- Przykro mi - odparła ze smutkiem
- Ale zobaczymy się za 2 tygodnie i pojedziemy na jakiś mały wywiadzik poza miasto co ty na to ?
Samantha?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz