Wiadomości i pogoda

sobota, 25 lutego 2017

Od Jane Cd. Hayden

Posłałam w stronę Haydena radosny uśmiech i rozejrzałam się po pokoju.
- Myślę, że moglibyśmy zacząć od obejrzenia wszystkiego - stwierdziłam. Mężczyzna, zostawiając wcześniej nasze walizki, pokazał mi każdy pokój po kolei. Pomieszczenia domku zachowane były w ciepłych, jasnych kolorach, dzięki którym wydawały się one większe i przytulniejsze. Zapewne nasze zwiedzane trwałoby krócej, gdyby nie moja ciekawość co do większości fotografii powieszonych na ścianach lub przechodzący nam co chwile pod nogami Argon. Ten psiak był wszędzie, widać było, że czuł się tam, jak u siebie w domu. Patrząc na niego i Haydena niekontrolowanie napływały mi do głowy wspomnienia mojego psa. Kąciki moich ust podniosły się do góry na tę myśl.
Kiedy zakończyliśmy zwiedzanie, zasiedliśmy na werandzie z kubkami kawy w rękach. Pomimo częstych łykach ciepłego napoju za każdym razem, gdy mocniej zawiał wiatr robiło mi się coraz zimniej.
- Może wejdziemy do środka? - zaproponował Hayden, zapewne widząc moją drżącą rękę, a ja chętnie przystałam na jego propozycję. Weszliśmy do domu i zajęliśmy miejsca na kanapie w salonie, tuż obok siebie, na tyle blisko, że stykaliśmy się ramionami. Argon wskoczył na moje kolana i położył się na nich, opierając brodę o nogi Hay'a.
- Jesteś przeraźliwie zimna - powiedział, patrząc się na mnie zaniepokojony. Nie zdążyłam nic powiedzieć, a on poszedł do sypialni, w której miałam spać i przyniósł mi ogromny, puchaty koc. Otuliłam się nim, próbując zachować przy sobie jak najwięcej ciepła Wyglądałam zapewne naprawdę komicznie. Mężczyzna włączył telewizor i zapytał mnie co chciałabym obejrzeć, pokazując mi całą gamę filmów.
- Oh, sama nie wiem. - Zamyśliłam się, ale po chwili uznałam, że postawię na film kryminalny.

Hayden?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz