Wiadomości i pogoda

piątek, 10 marca 2017

Astaroth Canne


Imię i nazwisko: Astaroth Canne
Głos: x
Życie:

  • Wiek: 21 lat 
  • Płeć: Kobieta. na 100%.
  • Data Urodzin: 12.03
  • Orientacja: heteroseksualna

Praca: Aktualnie jest strzelcem wyborowym, mimo młodego wieku. Oprócz tego dorabia jako barmanka, zdarza jej się też brać udział w zawodach downhill.
Cechy Charakteru:Jest to osoba o spokojnym usposobieniu, która jednak jest typem Ambiwertyka. Nie lubi tłumów, oraz poznawanie innych osób jest dla niej trudne. Możesz spodziewać się, że na początku nawet na ciebie nie spojrzy, a o kontakcie wzrokowym to już nawet nie wspomnę. Jej zaletą jest to, że nawet gdy nieśmiało podejdzie do sprawy, potrafi być stanowcza, oraz...wredna. Nie daje sobą manipulować, oraz nie zawsze panuje nad emocjami. Nie daj się zwieść tej delikatniej istocie, która potrafi rozerwać się na strzępy przy pierwszej lepszej okazji.Za to jej drug strona, kiedy już ją bliżej poznasz, jest inna. Może i trochę leniwa, ale za to radosna, miła i ogólnie dziecko tęczy. Rzadko sypie żartami, ale jak już, spala je co jest jeszcze śmieszniejsze.
Zazwyczaj stara się unikać kłopotów, jednak bardziej wychodzi jej to na złe. Inteligentna, oraz odważna kiedy trzeba. Gdyby tak na nią spojrzeć, wydaje się być marzycielką. To w sumie prawda, lubi swoją wyobraźnię i to, co w niej jest. Ale twardo stąpa po ziemi, wiedząc że nie jest ono kolorowe, jak wydawało jej się w dzieciństwie. Kobieta ta potrafi przyznać się do błędu, nawet jeśli z trudem przejdzie jej to przez gardło. Lojalna wobec innych, ale nie bardzo ufna.
Aparycja: Jest...cóż...niską dziewczyną, oraz szczupłą. Chociaż, nie tak jak modelka, ale jej to pasuje. Drobnotę jej ciała można dostrzec z zamkniętymi oczami, tak jak tatuaże zdobiące jej całą, lewą rękę i prawą łydkę. Ma też taki jeden, mały malunek na nadgarstku. Jej warga, ozdobiona jest czarnym kolczykiem, co jest jedynym przekutym przez kolczyki miejscem. posiada średniej długości, czarne włosy, często spięte. Jej oczy mają kolor piwny, w ciemnym świetle przybierają odcień brązu. Rzadko ma na sobie makijaż, zwłaszcza gdy pracuje, ale jakiś tusz do rzęs i lekko podkreślone oczy jej w zupełności wystarczają. Ubiera się, jak ubiera. Różnie. Ale za to, zawsze ma przy sobie mały łańcuszek z wilkiem.
Partner: Nie ma
Rodzina: Nie odzywa się do niej nikt, a ona sama boi się chociażby do nich zadzwonić.
Historia: Urodziła się w mieście o nazwie Tijuana, w meksyku. Tak, to jej pochodzenie...ze względu na jej starszego, sprawiającego problemy brata, nie mieli wiele pieniędzy. Często w ich domu witała policja, a nie chcąc by charakter brata przeszedł na córkę, mała As zamieszkała z ciocią w wielkim mieście. Dorastała tam spokojnie, uczyła się...jednak wraz z dorastaniem, dowiedziała się, że jej brat został przyjęty do wojska. Tęskniła za nim, mimo iż nie poznała go do końca. W końcu była w tedy małym dzieckiem...Tak więc gdy tylko miała 18 lat, zapisała się tam. Ale...cóż. sytuacja poszła się walić, kiedy powiedziano jej że brat zginął w zamieszkach. A mimo to, chciała zostać strzelcem wyborowym, lub prościej- snajperem. Tak się stało! Potem znalazła pracę, poznała kogoś, kto był jej przyjacielem. Ale i on nie pożył długo, ginąc w wypadku motocyklowym. Tia, życie nieciekawe, ale jak to się mówi-trzeba żyć dalej. Po kilku wizytach u psychologa doszła do siebie i zaczęła nowe życie! To.... by było na tyle z jej życia, w takiej bardzo skróconej wersji. Sama nie lubi o tym mówić.
Inne: 
Boi się głębokich wód, gdy tylko widzi tą granatową ciemność, zaczyna panikować. Tyczy się to jezior, mórz, oceanów...
Jej pies był prezentem od przyjaciela, który skończył swe życie w wieku 19 lat
Jej tatuaże w pewnym stopniu są odzwierciedleniem wspomnień
Nie pali
Zdarza jej się wypić kilka drinków, ale ma słabą głowę do alkoholu, więc szybko się upija
wiele razy miała połamane kości
Umie śpiewać, ale nie robi tego na co dzień
Większość czasu spędza w domu
Kocha łowić ryby, jednak nie zapuszcza się na większe głębokości, woli siedzieć czy to na pomoście, czy z nogami w wodzie.
szybka i niebezpieczna jazda na rowerze po górach? Jak najbardziej!
uwielbia drift, kilka razy brała udział w wyścigach
zna się na motorach
Charakterystyczną cechą u niej jest to, że gdy się denerwuje przygryza wewnętrzną stronę polika.
Jej ulubionym zwierzęciem jest wilk
Zwierzak: River
Kontakt: LovePinto [howrse.pl] sky563198@gmail.com [e-mail]
Mieszkanie: Jest to mały domek na jakimś zadupiu, ale za to jest tam spokojnie, oraz pięknie. Takie klimaty lubi najbardziej, zwłaszcza że może w spokoju ćwiczyć strzelanie, lub po prostu się odprężyć

niedziela, 5 marca 2017

Od Jaspera cd. Samantha

Gdy następnego dnia zapukałem do drzwi nikt nie otwierał... Powinna już być. Wyciągnąłem wsuwkę i otworzyłem nią drzwi. Wyjąłem spluwę i wszedłem. Rozglądałem się wszędzie. Gdy zrozumiałem, że jej nie ma usiadłem na kanapie...
-Co przegapiłem.. -zastanawiałem się po chwili dostałem telefon. Dzwonił kolega. Odebrałem.
-Tak? -odparłem zdenerwowany lecz nie było tego po mnie widać
-Mam ślad wiem ślad brali i kto brał- odparł
- mów mi szybko ! -wściekły aż wstałem
- Prawdopodobni jeżeli się nie mylę, a się nigdy nie mylę to Vladow Ramirez uciekinier z więzienia z Afganistanu. Zamknąłeś go 5 lat temu razem z ojcem na misji zwanej " Cień Burzy" Uciekł kilka miesięcy temu...Zamówił dużo broni jak i dużo płatnych zabójców...jest obstawiony.
-Znalazłeś jego kryjówkę? -zapytałem
-Tak jest wielu snajperów i ludzi. Czekaj widzę inną płeć niż męska
-To pewnie Samantha !Sukinsyn ją porwał !
-Jasper uspokój się włada tobą testosteron -odezwał ze spokojem
- Wezwij moją grupę Alfa i przyszykuj broń i kamizelki...
- Generał nie pozwoli ci zabrać ekipy...na taka beznadziejną sprawę, którą powinna zając eis policja przecież wiesz..
- Eh...- usiadłem i opanowałem złość...
- Przyszykuj broń sam pójdę-odparłem stanowczo
- Jasper chyba oszalałeś. Niedawno byłeś w szpitalu znów chcesz wylądować ?
-Noe obchodzi mnie to mogą ja molestować, gwałcić, torturować a co gorsza... zabić...
-Wiem jak zadziałała na ciebie śmierć Ojca... wiem że przez to trudno ci sie zakochać... wiem czemu też jesteś oziębły
-zrozum ona jest moją przyjaciółką a ja ja naraziłem! Co... wiesz?
-Każdy już w jednostce wie co się stało na tajnej misji...i że jesteś poważny chory. To dlatego nie chcesz z nikim się związać... -odparł
Miał racje... jestem poważnie chory. Napromieniowany nieznaną substancją, która staje coraz groźniejsza dla mnie. Nie umiałem kochać, gdyż bałem się że szybko mnie ta osoba straci i będzie dla niej to cios..
-To dlatego ryzykujesz na misjach i nic cie nie obchodzi twoje życie prawda?
-Tak masz racje.... -odparłem i usiadłem.. Pierwszy raz miałem załamanie.
Ale po chwili zebrałem się w garść. Proszę cię byś przyszykował wszystko to o co cię poproszę.
-Dobrze ale uważaj na siebie... -odparł i się rozłączył
Ja wyszedłem i wsiadłem do auta waliłem w kierownicę po chwili pojechałem pod dom kolegi. Zabrałem rzeczy ubrałem się w strój wojskowy i ruszyłem do ich bazy. Miałem zapas magazynków. Granatów oszałamiających i innych sprzętów. Wiedziałem, że snajperzy czają się.
Ale znałem sposób by pokonać snajpera... był to inny snajper czyli ja. Rozstawiłem się bardzo daleko od bazy na wieżowcu. Ustawiłem sprzęt i zacząłem namierzać cele po kolei. Wystrzeliłem wszystkich. Zabrałem sprzęt i wsadziłem do auta. Podjechałem troszkę bliżej. Wysiadłem i wziąłem cięższa broń. Wszedłem do ich bazy i zacząłem ostrzeliwać wszystkich. Myślałem jakie złe rzeczy mógłby jej zrobić. To napawało mnie złością i rozstrzeliwałem ich jak muchy. Doszedłem wreszcie do ostatniego pomieszczenia. Rzuciłem granaty oszałamiające i strzeliłem jednym precyzyjnym strzałem w głowę przestępcy chodź powinienem go wsiąść i zakuć władały mną emocje. Gdy emocje opadły zauważyłem, ze cały magazynek poszedł na Vladowa... jego głowa była... nie da się opisać. Zauważyłem na podłodze zakablowaną Sam. Na szczęście miała worek na głowę i nie musiała tego oglądać. Wyciągnąłem nóż wojskowy i rozciąłem więzy.. Wziąłem ją na ręce i posadziłem w aucie . Rozebrałem sie z kamizelki i wstrzyknąłem Sam lek na spokojnie i sen. Zasnęła. Ruszyłem z piskiem opon. Nie pojechałem do jej domu. W góry daleko.
Rozbiłem obóz niedaleko wodospadu. Gdy smacznie spała rozebrałem się do naga i wszedłem do chłodnej wody. Miałem blizny na całym ciele. Nie przeszkadzały mi nigdy. Zanurkowałem i się ponownie wynurzyłem. Nie usłyszałem że Sam wstała. Przeczesałem mokre włosy i zacząłem wychodzić. Nagle zatrzymałem się nim woda obniżyła się poniżej pasa. Spojrzałem na Sam, która mnie obserwowała. Umięśniony brzuch, a na ciele blizny. Podszedła.

Samantha?

piątek, 3 marca 2017

Od Max c.d Sama

Spojrzałam za okno z rozmyśleniem. Nie mogłam skupić się na wyznaczonym mi zadaniu – siedziałam nad podręcznikiem od biologii parę godzin poprzedniego dnia, ale na samym sprawdzianie miałam w głowie zupełną pustkę. Zamiast pisać to, co wiedziałam na pewno, rysowałam sobie w rogach kartki różne małe rysuneczki – od kwiatków, przez różne zwierzęta, aż po cytaty. Gdy czas się skończył, oddałam popisaną kartkę panu Claflinowi. Spojrzał na nią przez chwilkę, potem przeniósł wzrok na mnie, by w końcu zostawić mnie w spokoju i zebrać resztę prac.
Już cieszyłam się na myśl o powrocie do domu, gdy nauczyciel spojrzał na nas z uśmiechem i ogłosił planowaną wycieczkę. Wszystkim laskom zaświeciły się oczy – dobrze wiedziałam, chociażby z ich głośnych rozmów w szatni, że Sam podoba się prawie im wszystkim. Judy, jedna z tych popularnych dziewcząt, nieraz go nawet niedyskretnie podrywała, ale on zdawał się nic sobie z tego nie robić.
Po tym, jak wreszcie wyszliśmy z sali, zaczepił mnie Warren. Położył swą dłoń na mym ramieniu, wyraźnie ucieszony, po czym rzucił mi radosne spojrzenie.
- Hej, Mad Max. – zaczepił mnie jedną z ksyw, które stale wymyślał – Prawda, że jedziesz na wycieczkę?
- Nie wiem. – odparłam, marszcząc lekko brwi. Dostrzegłam nutkę zawodu na jego twarzy, dlatego uśmiechnęłam się lekko – No pewnie, że tak. O ile ty i Chloe również pojedziecie.
- Nie wystarczam ci? – udał dezaprobatę. Nie za bardzo trzymał z Chloe; mimo, że lubiłam ich równie bardzo, moja przyjaciółka była w równoległej klasie, a Warrena znała raczej jedynie z mych opowieści.
- Ach, przymknij się. – zaśmiałam się cicho, mierzwiąc jego brązowe włosy – Właściwie to i tak nie będzie mogła pojechać, jest z innej klasy.
- I dobrze. Więcej czasu dla mnie! – roześmiał się wesoło. Czy jego optymizm kiedykolwiek się skończy?

***

- Panie Claflin? – zapytałam cicho, wchodząc do klasy. W mojej leciutko drżącej ręce trzymałam wypełniony arkusz zgłoszeniowy. Nauczyciel podniósł głowę, patrząc w moją stronę, po czym uśmiechnął się ciepło i gestem ręki zaprosił mnie w głąb sali.
- To… - zaczęłam, biorąc głęboki wdech - … mam ten arkusz zgłoszeniowy. Czy wszystko jest dobrze wpisane?

Sam?

Od Sama

W całym budynku rozległ się dźwięk dzwonka. Irytujący, zdecydowanie zbyt długi i za głośny, a mimo to wprawił uczniów w błogi nastrój. Młodzież, nie zwracając już na nic uwagi, wepchnęła książki do plecaków, lecz ja gestem dłoni zmusiłem ich do siedzenia. Usłyszałem kilka zirytowanych westchnięć, ale puściłem to mimo uszu.
- Ja wiem, że to była ostatnia lekcja, na której musieliście pisać sprawdzian i że jestem okropnym, bezdusznym nauczycielem, myślącym tylko o tym, jak was pozabijać, ale mam dobre wiadomości. A przynajmniej tak mi się wydaję - powiedziałem, uśmiechając się do znudzonych uczniów. Oparłem się o biurko, przyglądając się wykrzywionym w grymasie wściekłości twarzom.
- Niech pan się streszcza, błagam, mam już dość! Jest piątek, a ja przed chwilą schrzaniłem kolejny sprawdzian z biologii, okej?! - krzyknął Ethan, jeden z moich gorszych uczniów, chowając twarz w dłoniach. Zaśmiałem się pod nosem, bo mówiąc szczerze, spodziewałem się tego, a zwłaszcza po tym, jak chłopak zrobił się zielony na widok pytań.
- Jasne, przynajmniej wiem, że mogę od razu postawić ci jedynkę. Dobrze, a teraz do rzeczy, przecież nie jesteśmy tu po to, by komentować żałośnie niskie oceny Ethana - mruknąłem, a w sali zabrzmiał śmiech uczniów. Chłopak zrobił się czerwony, a ja nie miałem pojęcia czy ze wstydu, czy ze złości. - Postanowiłem zorganizować wam kolejną wycieczkę, ale sprawa jest bardzo szybka, bo musielibyśmy jechać już we wtorek. Tak na dwie noce. Wiem, że chętnie pojedziecie, choćbyśmy mieli siedzieć w jaskini, bo nie chce wam się iść do szkoły, cholerne nieuki.
- TAK! BOŻE, TAK! DZIĘKUJEMY! - pisnęła dziewczyna siedząca w rogu sali. Zarzuciła swoimi rozjaśnionymi do blondu włosami i zaczęła szeptać coś do koleżanki z ławki.
- No więc, tutaj leżą zgody na wyjazd - powiedziałem, wskazując ręką na stos niedużych karteczek, czekających na moim biurku. - Osoby, które nie skończyły jeszcze osiemnastu lat, muszą mieć podpis opiekuna. Muszę je dostać w poniedziałek, a kto nie przyniesie zgody, ten nie jedzie. Wszystkie szczegóły są tam wypisane. Teraz możecie już iść, ja skoczę jeszcze do jednej klasy, żeby powiedzieć im o wyciecze.
- NIE! - usłyszałem krzyk, który wydobył się równocześnie z paru gardeł. Spojrzałem na uczniów, unosząc brew. Jedni wyglądali na wystraszonych, inny na wściekłych, ale łączyło ich jedno - dalej siedzieli w ławkach, chodź mogli już iść do domu!
- Dlaczego? - zapytałem, zakładając ręce na piersi. Ponownie uniosłem brew.
- No bo... - zaczęła przewodnicząca klasy, wstając. - No bo pan jest naszym nauczycielem. Nie chcemy tam innej klasy, wolimy spędzić ten czas z panem...no i  na pewno dużo więcej się nauczymy!
Zaśmiałem się pod nosem i znowu spojrzałem na klasę.
- Ech, okej, nawet nie wiem, czy zmieścilibyście się w autobusie - mruknąłem, a sali rozległy się okrzyki radości.

< Max? >

Maxine Caulfield


Imię i nazwisko: Maxine Caulfield (znana po prostu jako „Max” oraz pod milionem innych przychylnych, jak i przychylnych-mniej pseudonimów)
Głos: x
Życie: 
Wiek: 18 lat
Płeć: Kobieta
Data Urodzin: 21 września
Orientacja: Heteroseksualna
Praca: Uczennica liceum.
Cechy charakteru: Max jest osobą bardzo introwertyczną i dosyć niepewną dziewczyną, która preferuje obserwowanie ludzi i ich świata niż uczestniczenie w ich życiu, przez co jest przez niektórych uważana za osobę, która nie za bardzo dba o innych. Pomimo tego, stara się z całych sił okazywać swą dobrą, przyjacielską stronę wszystkim uczniom, by zdobyć ich sympatię – co, nawiasem mówiąc, nie przynosi upragnionych skutków. Jest ona osobą, która nie za bardzo uważa na lekcjach i nie dostaje najlepszych ocen. Należy jednakże do trzeźwo myślących, inteligentnych, nieco podstępnych – lecz jednocześnie mądrych – osób. Jest wyjątkowo dojrzała jak na swój wiek, szczególnie w porównaniu do swych przyjaciół. Cechuje się również niemałą odwagą i – wbrew pozorom – mogłaby poświęcić swoje bezpieczeństwo dla uratowania bliskich. Pomimo tego, że jest osobą cichą, niektóre dziewczyny z klasy uważają ją za wścibską, co jest dość sporą prawdą – potrafi się posunąć do wielu rzeczy, by znaleźć odpowiedź na swe pytanie, głównie dotyczące innych uczniów. Nienawidzi podejmować decyzji, gdyż bardzo boi się konsekwencji, jakie mogą z nich wyniknąć. Dużo marzy o podróżowaniu i przygodach oraz odkrywaniu świata. Jest osobą bardzo marzycielską i cały czas stara się wpasować w resztę klasy, co nie do końca jej wychodzi.
Aparycja: Niewinnie i delikatnie wyglądająca dziewczyna. Jest średniego wzrostu – nie za wysoka, nie za niska. Ma ciemne, duże i przenikliwe oczy. Charakterystycznym elementem jej wyglądu są długie, rude, leciuteńko falowane włosy. Nigdy nie posiadała problemów ze skórą, dlatego jej cera jest gładka i nieskażona żadnymi niedoskonałościami. Raczej nie maluje się zbyt mocno i nie nosi biżuterii – nie licząc naszyjnika i dwóch pierścionków. Ubiera się dość skromnie i „zwyczajnie” – w t-shirty, dżinsy i znoszone bluzy. Nie lubi się wyróżniać, dlatego nie eksperymentuje ze swym wyglądem.
Partner: Raczej o tym nie myśli.
Rodzina: Rodzina jak rodzina. Kocha swoich rodziców, ale jest już na tyle usamodzielniona, że zaraz po osiągnięciu pełnoletniości wyprowadziła się z Seattle i zamieszkała sama.
Historia: Urodziła się w Seattle, jako jedyna córka Vanessy i Ryana Caulfieldów. Jej rodzice wyprowadzili się jeszcze przed jej narodzinami właśnie do tego miasta, wcześniej mieszkając w Irlandii – tak więc Max ma irlandzkie korzenie. Już jako małe dziecko wykazywała ogromne zainteresowanie fotografią i spędzała nad nią mnóstwo czasu. Kończąc gimnazjum, złożyła papiery do jednego z lepszych liceów w mieście i się do niego dostała, głównie dzięki swym osiągnięciom w ulubionej dziedzinie.
Inne: 
- Nie jest zbytnio lubiana przez swoje koleżanki – właściwie nawet nie wie dlaczego. Odkąd tylko dołączyła do swojego liceum, dziewczęta jakoś się do niej nie odzywały, a nawet zaczęły nieco dokuczać i plotkować. Koleguje się jedynie z chłopakiem o imieniu Warren, który często gra z nią w gry komputerowe, oraz głośną i buntowniczą Chloe.
- Pasjonuje się również muzyką, głównie indie i alternatywnym rockiem. Od dziesiątego roku życia gra na gitarze.
- Dosyć ładnie rysuje, ale robi to bardzo rzadko. Bardziej ciągnie ją do fotografii i praktycznie nie ma miejsca, w które by nie poszła ze swym aparatem typu polaroid.
- Nie znosi przedmiotów ścisłych i przyrodniczych. Właściwie to jednymi lekcjami, z jakimi sobie dobrze radzi, są języki, historia i plastyka.
- Nie przepada za alkoholem, którego spróbowała tylko na swych osiemnastych urodzinach, a który w ogóle nie przypadł jej do gustu. Unika go jak ognia.
- Jej ulubioną kreskówką w dzieciństwie był Spongebob.
- Często gra w War of Warcraft albo Hearthstone’a, przez co jest uważana przez wiele swoich koleżanek za nerda.
- Jej ulubionym filmem jest Final Fantasy.
- Swoją przyszłość wiąże z fotografią.
- Jakoś nie potrafi znaleźć wspólnego języka z chłopakami, którzy niezbyt za nią przepadają. Nigdy nie miała partnera, ani nawet nikogo nie pocałowała.
- Jest podejrzenie paru chorób u Max, takich, jak aspołeczność czy zespół Aspergera.
Zwierzak: Lubi zwierzęta, aczkolwiek nie posiada takowego.
Kontakt: micasa [howrse]
Mieszkanie: Mieszka w małym domku na przedmieściach. 

czwartek, 2 marca 2017

Sam Claflin


Imię i nazwisko: Sam Claflin
Głos: Sam Claflin
Życie:

  • Wiek: 27 lat
  • Płeć: mężczyzna
  • Data Urodzin: 28.05
  • Orientacja: heteroseksualna
  • Praca: Nauczyciel biologii i chemii.

Cechy Charakteru: Sam, mimo że na lekcjach stara się być groźny, ma bardzo łagodny charakter. Uczniowie naprawdę bardzo go lubią - w końcu nie jest taki stary i potrafi nawiązać z nimi świetny kontakt. Unika kłótni, a jeśli już musi w nich uczestniczyć, wszystko stara się rozwiązać pokojowo. Mężczyzna nigdy nie tknąłby kobiety w taki sposób, jeśli ona by tego nie chciała. Bardzo szanuje płeć piękną. Niczego się nie boi, w jego słowniku nie ma pojęcia "strach". Lubi wszystko planować i długo obmyślać. Jest wierny, więc nie przepada za romansami na jedną noc. Oczywiście, gdy był młodszy, zdarzało mu się uwieść jakąś kobietę, ale gdy musiał odejść, czuł niesamowity żal, przez co unika tego jak ognia.
Sam to mężczyzna bardzo stanowczy. Jeśli powie, że coś ma wyglądać tak, a nie inaczej, to musi tak być. Trudno wyprowadzić go z równowagi, ale jeśli już ktoś to uczyni, konsekwencje mogą być naprawdę poważne.
Mężczyzna uwielbia się śmiać. Wszyscy jego uczniowie czekają na jego żarciki, które każdego rozbawiają do łez. Jest świetnym przyjacielem, oddanym i zawsze służącym pomocą, czy dobrą radą. Wszyscy, którzy poznają go bliżej, bardzo go lubią. Bo cóż, jest człowiekiem, którego po prostu nie da się nie lubić.
Aparycja: Sam jest wysokim i dobrze zbudowanym mężczyznom. Jego włosy są w odcieniu ciemnego blondu. Oczy nie mają określonego koloru, ale zwykle przebija się coś, co przypomina zieleń, więc tak, trzymajmy się tego, że są zielone. Zwykle, w pośpiechu, zapomina o goleniu się, więc na jego twarzy widnieje parodniowy zarost. Ubiera się normalnie - ani zbyt elegancko, ani zbyt luźno.
Partner: Przez pracę jakoś nie ma czasu na znalezienie dobie drugiej połówki.
Rodzina: Ma pięciu młodszych braci, którzy wraz z rodzicami, mieszkają w Szwecji.
Historia: Urodził się w Nevadzie jako najstarszy syn Madelaine i Jacoba. Po trzech latach na świat przyszedł jego brat - wtedy rodzice postanowili wyprowadzić się do Szwecji. Tam Sam się wychował. Pogrywał w teatrze, jeździł na nartach - zwykłe życie nastolatka. Gdy miał szesnaście lat, poczuł, że chciałby być nauczycielem i mniej więcej tak zaczęło się jego obecne życie. Skończył studia i wyprowadził się.
Inne: \x\ \x\ \x\
- Pracuje w liceum.
- Prowadzi też kółka teatralne i biologiczne, na które, nie wiadomo dlaczego, chodzą same dziewczyny.
- Dwa razy był w poważnym związku.
- Nie lubi zapachu róż.
- Uwielbia mięso drobiowe.
- Potrafi jeździć konno, ale nie jest wielkim fanem tego sportu.
- Kocha jazdę na nartach, gdy mieszkał w Szwecji, wygrywał nieduże zwody.
- Uwielbia swoich uczniów, a oni uwielbiają jego.
- Często organizuje wycieczki dla uczniów.
- Biegle mówi po norwesku, włosku, angielsku, niemiecku i szwedzku.
- Interesuje się aktorstwem - gdy był młodszy, grał w teatrze.
Zwierzak: Vixen
Kontakt: Kocica123876 [Howrse]
Kajtusiowa [DoGGi]
Mieszkanie: Nieduży domek